Oj, zdolny człowiek z tego Davida Lyncha. Nikomu nie trzeba chyba przypominać jego osiągnięć filmowych, a do tego jest też (podobno) malarzem i designerem oraz - co interesuje nas tu najbardziej - muzykiem. Stylistycznie błąka się on często po podobnych rejonach co Angelo Badalamenti. Nie powinno nas więc dziwić podobieństwo utworów Lyncha do ścieżki dźwiękowej "Miasteczka Twin Peaks". Jego wysoki, delikatny i momentami przepięknie skrzeczący głos doskonale dopełnia się z melodyjnymi syntezatorami i schowanym dosyć basem. Tak właśnie (za sprawą wokalno-muzycznego podobieństwa) wyobrażałem sobie piosenki Jamesa Hurleya z wspomnianego wyżej serialu. Niestety usłyszeliśmy tylko jedną z nich, ale za to jaką - słynną przecież, sprawiającą, że scena w której się ona znajduje jest jedną z najmocniejszych w całym "Twin Peaks".
Ocena: 8/10
Już jutro: Hugh Laurie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz