sobota, 20 grudnia 2014

Olivier Heim - It's Getting Better


Wejście Oliviera Heima na polski rynek muzyczny zawdzięczamy na dobrą sprawę Misi Furtak, która w roku 2010 przeniosła się z powrotem do Polski wraz ze swym zespołem très.b, w skład którego oprócz Duńczyka Thomasa Pettita wchodził także właśnie Holender. Aktualnie grupa ta zawiesiła (albo i zakończyła, kto wie) swą działalność. Misia Furtak zaczęła grać pod pseudonimem Misia Ff, a Tom Pettit pozostał przy Heimie i stworzyli projekt pod nazwą Anthony Chorale. W tym momencie Holender gra już pod własnym nazwiskiem, acz nadal ze wsparciem Duńczyka. Gra pięknie - brudno, delikatnie, spokojnie, lekko psychodelicznie. Doskonale. Jeśli chodzi o brzmienie gitar, to pierwszym, co "It's Getting Better" przywodzi na myśl jest Tame Impala. Tam instrumenty strunowe są podobnie jak tu schowane za kurtyną subtelnego przesteru i równie nieznacznej zmiany tonu. No właśnie, niby nieznacznej, a różnica jest olbrzymia. Więcej takich projektów w Polsce poproszę.

Ocena: 9/10

Już jutro: Stara rzeka

piątek, 19 grudnia 2014

TV On The Radio - Happy Idiot (Natasha Kmeto remix)


Tak, właśnie po raz trzeci dzielę się z Wami tą samą piosenką. Tym razem jednak w trochę innej wersji, ponieważ jest to remix Natashy Kmeto. Remix fantastyczny, dodajmy. Jeden z lepszych, które w tym roku słyszałem. Fakt, muzyka jest to jak na TVOTR dość nietypowa (co widać po reakcjach fanów - wystarczy zajrzeć do komentarzy na portalu YouTube), ale tonalnie niesamowita. Wszystko tam do siebie pasuje - jest może ledwie jeden dźwięk, który mógłby zostać zagrany inaczej (pod koniec pierwszej zwrotki), ale poza tym - majstersztyk. Nie zalecam jednakże wszelkich porównań z oryginałem, bo to dwie zupełnie różne kategorie. Oba utwory uznajmy zatem za doskonałe i tej oceny się trzymajmy.

Ocena: 10/10

Już jutro: Olivier Heim

czwartek, 18 grudnia 2014

Zamilska - Początkiem jest spojrzenie


Natalia Zamilska w świecie muzyki pojawiła się w tym roku praktycznie znikąd i dosłownie w kilka dni zyskała sobie olbrzymią popularność. W związku z tym napisano już o niej chyba wszystko co tylko się da. Wielokrotnie wspominano o tym, że jej muzyka pojawiła się na pokazie Diora, przyznawano jej też tytuły królowej polskiego techno, nadziei rodzimej elektroniki, polskiego towaru eksportowego, a także wiele, wiele innych. Żaden jednak nie jest trafny i pojemny na tyle, by w pełni uchwycić talent i styl Zamilskiej. Jej muzyka zmieniała się na przestrzeni lat, wodząc artystkę po różnych gatunkach i klimatach. Dziś mamy akurat do czynienia z jednym z jej starszych nagrań, w którym słychać bardzo wyraźne nawiązania do folkloru i muzyki świata, którą to ponoć fascynowała się jeszcze pod koniec zeszłej dekady. Teraz przerzuciła się na trip hop, co trochę zradykalizowało jej brzmienie, ponieważ ze zmianą muzycznych zainteresowań połączyła się zmiana instrumentacji i całkowite przejście do elektroniki (i to dość szybkiej, bo w tempie 120 bpm).
Mi osobiście bardziej odpowiada właśnie ten okres wcześniejszy - z nieco większą dawką sampli, z pewnością trochę chociaż przystępniejszy. "Początkiem jest spojrzenie" można by właściwie wziąć za jakieś testowe, dość ostre nagranie duetu Skalpel. A porównanie takie jest komplementem wielkim.

Ocena: 9/10

Już jutro: TV On The Radio

środa, 17 grudnia 2014

Coldplay - True Love


Zachwalałem tu ostatnio piosenkę Coldplaya nagraną specjalnie do filmu "Hunger Games: Catching Fire" - "Atlas". Pisanie piosenek przeznaczonych wyłącznie do wykorzystania kinowego najwyraźniej się Brytyjczykom spodobało, bowiem dosłownie kilka dni temu wypuścili kolejny taki utwór - "Miracles" - tym razem stworzony na potrzeby filmu "Unbroken". Nie dzielę się nim tu dziś z Wami, ponieważ jest on po prostu bardzo średni. Takie same odczucia miałem jednak kiedyś wobec "Atlas". Może w takim razie z perspektywy czasu "Miracles" zabrzmi trochę lepiej, ale na razie lepiej posłuchać kolejnej dobrej piosenki z "Ghost Stories" - "True Love".

Ocena: 7/10

Już jutro: Zamilska

wtorek, 16 grudnia 2014

Eels - That's Not Really Funny


Eels poznałem dzięki segmentowi Wima Wendersa z filmu "10 minut później: trąbka", gdzie pojawiły się dwie ich piosenki - "Souljacker Pt. 1" oraz "Woman Driving, Man Sleeping". Nie sposób było je przegapić, zapoznałem się zatem z całą płytą, z której one pochodzą. Nie pożałowałem - chyba wszystkie utwory okazały się w pełni satysfakcjonujące, a niektóre - tak jak "That's Not Really Funny", "World Of Shit" albo "Fresh Feeling" - spokojnie kwalifikują się do kategorii bardzo dobrych. Warto posłuchać i albo dodać sobie nieco energii ("Dog Faced Boy"), albo lekko się zdołować ("Bus Stop Boxer"). Polecam.

Ocena: 8/10

Już jutro: Coldplay

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rhye - Shed Some Blood


Duet Rhye był tu już niejednokrotnie, ale warto chyba przypomnieć cóż to w ogóle za muzyka. A jest to piękny soul/pop/downtempo, ze wspaniałym wokalem Mike'a Milosha. Skojarzenia z Sade jak najbardziej uzasadnione. Czemu zaś o Rhye przypominam? Nawet nie wiem. Ale każda okazja jest dobra by posłuchać ich muzyki, więc powiedzmy, że tym razem słuchamy ich z okazji rocznicy przyjścia na świat Piotra Waglewskiego (znanego raczej pod pseudonimem Emade). Co ma wspólnego Emade z Rhye - nie pytajcie.

Ocena: 9/10

Już jutro: Eels

niedziela, 14 grudnia 2014

Damon Albarn - Lonely Press Play


"Lonely Press Play" to jedna z tych piosenek, które zostają w człowieku na dłużej. Wczoraj na przykład ni stąd, ni zowąd sama wpadła mi do głowy i nie chciała wyjść. Mam nadzieję, że z Wami stanie się to samo.

Ocena: 7/10

Już jutro: Rhye