sobota, 30 sierpnia 2014

Moderat - Bad Kingdom


"Bad Kingdom" już się tu pojawiło, ale było to zanim codziennie pod piosenką dorzucałem coś od siebie. Uznałem więc, że utwór ten przypomnę i zwrócę Waszą uwagę na teledysk. Świetnie narysowana opowieść o, jak możemy przeczytać w opisie filmu, zepsuciu i chciwości. Ładnie komponuje się to z muzyką.

Już jutro: Shugo Tokumaru

piątek, 29 sierpnia 2014

Clark - Growls Garden


Proszę, nie zabijcie mnie za te ciągłe wstawki na temat radiowej Trójki... Bo dziś kolejna piosenka tam właśnie przeze mnie zasłyszana. Clarka znałem wcześniej, acz pobieżnie. Kilka dni temu jednak usłyszałem w Programie Alternatywnym tę właśnie piosenkę i postanowiłem się muzyką tą zainteresować (czego ostatecznie nie zrobiłem, ale na pewno zrobię). Przypuszczam, że Wy też powinniście, bo brzmi to naprawdę całkiem ciekawie. Jak rock, w którym wszystkie gitary zamienione zostały na ciężką elektronikę. Powstało więc coś dość ostrego, ale chyba niezbyt trudnego do słuchania. Enjoy.

Już jutro: Moderat

czwartek, 28 sierpnia 2014

Caribou - Can't Do Without You


Przed naszymi oczyma ukazuje się nowy singiel Caribou... I muszę przyznać, że oczekiwałem po nim czegoś innego. Nie ma tu tego, co zawsze muzyce Caribou lubiłem, czyli tych mrocznych brzmień zawartych na płycie "Swim" m.in. w "Bowls". Obawiam się jednak, że tę mroczną rytmikę Dan Snaith, który ukrywa się pod trzema pseudonimami - Manitoba (do 2003 roku), Caribou oraz Daphni, przeniósł na płytę "Jiaolong" - wydaną jako Daphni właśnie. To możemy usłyszeć na przykład w utworze "Ye Ye".
Nie znaczy to jednak, że jestem rozczarowany. Spodziewałem się czegoś innego, ale ta piosenka, jak i słyszany przeze mnie w radiu tytułowy utwór z nowej płyty - "Our Love" - pozytywnie mnie zaskoczyły. Plusem jest przeniesienie ciężaru na wokal, rozjaśnienie muzyki też ma swoje dobre strony. Pozostaje czekać do października na wydanie płyty (co prawda wyciekła już ona do internetu, ale podobno w koszmarnej jakości, więc nie zamierzam psuć sobie przyjemności z pierwszego odsłuchu. Wam również nie polecam).
Muszę jednak znów wspomnieć o powiązaniach z Programem Trzecim Polskiego Radia - Caribou co prawda usłyszałem po raz pierwszy w soundtracku do FIFY 11, ale muzyką tą zacząłem się interesować odkąd pochwalił ją Grzegorz Hoffman w audycji GH+. A o nowej płycie dowiedziałem się z audycji PS autorstwa Agnieszki Szydłowskiej.
Morał: słuchajcie radia.

Już jutro: Clark

środa, 27 sierpnia 2014

Portishead - Wandering Star


Dziś Portishead - kolejny po Massive Attacku fantastyczny triphopowy zespół z Bristolu. A zatem dalej pogrążamy się we wszechogarniającym muzycznym mroku - tym razem dzięki radiowej Trójce i "Ciemnej stronie mocy" (polecam niemogącym spać między 2 a 4 w nocy ze środy na czwartek). Jutro za sprawą Caribou znów podążymy trójkowym tropem.

Już jutro: Caribou

wtorek, 26 sierpnia 2014

Pearl Jam - Jeremy


Dziś miała pojawić się tu grupa Portishead, ale kilka godzin temu po raz pierwszy w pełni świadomie usłyszałem piosenkę "Jeremy". "W pełni świadomie", bo dotychczas gdy słuchałem płyty "Ten" Pearl Jamu nigdy nie przysłuchiwałem się temu utworowi. Pierwszy raz chyba doświadczam sytuacji, w której emocje wywołane przez dany kawałek targają mną tak mocno, że ciężko jest mi coś o nim napisać.
Eddie Vedder, wokalista grupy i autor tekstu do piosenki w jednym z wywiadów stwierdził, że "Jeremy" łączy w sobie dwie historie. Pierwsza to historia tytułowego Jeremy'ego Wade'a Delle'a, który w wieku piętnastu lat zastrzelił się na oczach całej swojej klasy w szkole, na lekcji angielskiego. Według znajomych był cichym chłopcem. Przyjacielskim, ale smutnym. Pisywał na lekcjach liściki z przyjaciółką (?), Lisą Moore. Na końcu każdego pisał zawsze "Odpisz". Dzień przed samobójstwem (czyli - parafrazując Monty Pythona - introwertyczną formą morderstwa) Lisa zamiast "Odpisz" zobaczyła na kartce słowa "Later days" (co można przetłumaczyć jako "Do zobaczenia" lub, co chyba jest bardziej odpowiednie, "Do niezobaczenia").
Druga historia opiera się na wydarzeniach z młodości samego Veddera. Przyznaje on, że mimo iż przy wykonywaniu tej piosenki myśli o Jeremym Delle'u i o tym, że życie chłopca zostało na łamach gazet zredukowane do jednego akapitu, to jednak wpływ na niego przy pisaniu tego tekstu miała również pamięć o Brianie, znajomym ze szkoły, który (zapewne w konsekwencji wewnętrznej frustracji) pewnego razu otworzył ogień w szkolnej sali oceanografii, a z którym Vedder kilkukrotnie wdawał się w bójki.
To tyle jeśli chodzi o genezę tekstu. Czemu jest dla mnie aż tak wstrząsający? Przypuszczalnie raczej z powodu samego Jeremy'ego oraz mocnych słów: At home drawing pictures of mountain tops/With him on top oraz Daddy didn't give attention/To the fact that Mommy didn't care/King Jeremy the wicked rules his world/Jeremy spoke in class today.

Jeremy spoke in class today.


Już jutro: Portishead

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Darkside - Paper Trails


To może być jeden z najważniejszych albumów ostatnich lat. Popularny w kręgach miłośników muzyki elektronicznej Nicolas Jaar zjednoczył się z nieznanym mi do tej pory multiinstrumentalistą Davem Harringtonem i pod szyldem Darkside stworzył coś, co zbliża się do pojęcia muzycznego arcydzieła. Może dokonam teraz drobnego nadużycia, ale chciałbym zauważyć, że podobną rolę na naszym rodzimym, polskim rynku muzycznym mogła odegrać ostatnia płyta Tomka Makowieckiego - "Moizm". Na tym albumie możemy wyróżnić jeden szczególny utwór - "Dziecko księżyca", nagrane wspólnie z Józefem Skrzekiem z SBB oraz kompozytorem Danielem Bloomem. Dla porównania - poziom "Dziecka księżyca" utrzymuje cała płyta duetu Darkside. Polecam Wam więc przesłuchać "Psychic" w całości - mimo, że jest świetna i dość daleko zagłębia się w muzykę elektroniczną, nie jest trudna i zapewne może spodobać się nawet niektórym wielbicielom popu. Najlepiej byłoby chyba zacząć od utworu goszczącego dziś na blogu - "Paper Trails".

Już jutro: Pearl Jam

niedziela, 24 sierpnia 2014

Neneh Cherry - Across The Water


Powrót Neneh Cherry, moi drodzy. Szwedzka wokalistka i raperka po osiemnastoletniej (!) przerwie nagrała kolejną płytę (nie liczę tych albumów, w których udział brała w ramach grupy cirKus). Mało kto pamięta już pewnie jej triphopowy hit "7 Seconds" nagrany z Youssou N'Dourem bodaj 20 lat temu. A teraz pojawia się "Across The Water", które zapewne nie zostanie aż tak dobrze zapamiętane, choć pod względem muzycznym przewyższa chyba nawet wspomnianą wyżej piosenkę.

Już jutro: Darkside