sobota, 6 grudnia 2014

Moderat - Milk


Warto wracać do płyt, które szybko zdecydowaliśmy się odłożyć na półkę. Często zdarza się, że nie docenialiśmy ich na tyle na ile powinniśmy. Właśnie tak miałem z drugim i ostatnim dotychczas albumem Moderatu, zatytułowanym po prostu "II". Nie szczególnie on do mnie z początku docierał (była to przypuszczalnie kwestia małego obycia w muzyce elektronicznej). Ostatnio jednak trochę się podedukowałem (Ninos du Brasil, SBTRKT, nieszczęsny Röyksopp, o którym też coś się tu pewnie niedługo ukaże) i po powrocie do "II" odkryłem tam perełki takie jak "Milk" albo "Versions" - coś w rodzaju dźwiękowych eksplozji, lecz podanych tak subtelnie, rozwijających się tak powoli i nienachalnie - wspaniałości. Znowu wychodzi na to, że tylko się zachwycam, a nie mam żadnych zastrzeżeń - trudno, niech i tak będzie, ale tu się po prostu nie ma do czego przyczepić. Poza tym celem HTR jest przecież propagowanie muzyki dobrej, a nie takiej, której mam coś do zarzucenia (choć zdarzają się wyjątki, mające na celu uświadomienie czytelnikom czego winni się wystrzegać). Pozostańmy więc przy doskonałych kompozycjach Moderatu, Brandt Brauer Frick Ensemble, Metronomy i Steva Reicha. Dziękuję, dobranoc.

Ocena: 9/10

Już jutro: Selah Sue

piątek, 5 grudnia 2014

Tosca feat. Lucas Santtana - Stuttgart


Świetny utwór ze świetnej płyty. Niczym by chyba szczególnym nie był, gdyby nie piękny portugalski Lucasa Santtany. Nadaje to tej piosence jakiegoś egzotycznego rysu, który w połączeniu z tytułem "Stuttgart" i austriacką elektroniką tworzy połączenie bardzo nietuzinkowe. No i nie należy zapominać o genialnym wręcz refixie panów Marlow i Trübiego, którzy zrobili z nagrania tego jakiś niesamowity dźwiękowy rejs po wodach chilloutu. Cudo.

Ocena: 9/10 (ale refix dostaje 10/10)

Już jutro: Moderat

czwartek, 4 grudnia 2014

Maanam - Chcę ci powiedzieć coś (Old Spice edit)



Jest w całej tej internetowej przestrzeni pewien ciekawy blog. Nazywa się The Very Polish Cut Outs
i można na nim poczytać o wydawnictwach z serii o tej samej nazwie. Na tychże wydawnictwach znajdują się głównie różnego rodzaju mixy polskich utworów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Jednym z nich jest fantastyczny edit disco-rockowej piosenki Maanamu - "Chcę ci powiedzieć coś" - dokonany przez dżentelmena ukrywającego się pod pseudonimem Old Spice. Jest żywo i energicznie. Pierwszorzędny edit. Chcemy więcej. Nawet więcej niż to co jest na Soundcloudzie.

Ocena: 8/10

Już jutro: Tosca

środa, 3 grudnia 2014

Tosca - Have Some Fun


Oto kolejna piosenka z wydanego już dwa miesiące temu albumu duetu Tosca. Tym razem jest jeszcze lepiej niż poprzednio (a poprzednio, przypomnijmy, słuchaliśmy "Crazy Love" - piosenki również pochodzącej z najnowszego albumu Austriaków). To jest po prostu świetny dance, podbudowana lekkim mrokiem, w gruncie rzeczy rzadko raczej w muzyce tanecznej tego rodzaju spotykanym, z doskonale zmontowanym teledyskiem (choć nie dorównuje to filmom łączącym "Ulicę Sezamkową" z Tomem Waitsem - polecam, ale ostrzegam, że jest to po tej dziwnej stronie internetów).

Ocena: 9/10

Już jutro: Maanam

wtorek, 2 grudnia 2014

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności


Jest coś urzekającego w piosenkach prostych. Widać to choćby po miejscach, które "Wieża radości, wieża samotności" zajmuje w Polskim Topie Wszech Czasów Programu Trzeciego Polskiego Radia - co roku jest to pierwsza dziesiątka, a w tym roku było to chyba nawet miejsce pierwsze. Piękna jest ta delikatność, rytm wybijany przez akordy gitarowe i, przede wszystkim, tekst. A przecież koncept jest raczej prosty - pięć bodaj akordów, stały rytm, uboga w gruncie rzeczy instrumentacja. A jednak urzeka. I to jak.

Ocena: 10/10

Już jutro: Tosca

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Animal Collective - Guys Eyes


Było wczoraj sporo o Animal Collective, więc proszę - mamy przed sobą album "Merriweather Post Pavillion" - uznawany za najłatwiejszy i jeden z najlepszych w dorobku grupy. Słucha się tego naprawdę dobrze, bo jest to kawał świetnej roboty. Nie jest to muzyka dla każdego, bo przede wszystkim jest dość głośno i (może dla niektórych) chaotycznie. Jeśli jednak lubicie Yeasayera, Tame Impala, Klaxons, The Horrors albo dowolny inny zespół zahaczający chociaż o klimaty psychodeliczne, musicie znać dokonania AC. Bez nich wspomniane zespoły grałyby pewnie inaczej niż mają to w zwyczaju. Zatem proszę słuchać - z obowiązku melomana.

Ocena: 9/10

Już jutro: Sztywny pal Azji

niedziela, 30 listopada 2014

Tame Impala - Keep On Lying


Wchodzimy w oniryczny świat twórczości grupy Tame Impala. Można powiedzieć, że jest to rockowa wersja Animal Collective - pierwiastek psychodeliczny występuje u obu zespołów, zmieniają się tylko instrumentacje (gitary vs elektronika). I melodyka, i rytmika okazują się podobne. Czemuż więc to AC wpisało się na stałe do kanonu muzyki alternatywnej? Głównie dlatego, że zmieniło ją samą w stopniu znaczącym (choćby inspirując Yeasayera i spore grono innych wykonawców). Panowie z Tame Impala nie dokonali jeszcze niczego takiego i, przy całej mojej do nich sympatii, wątpię by dokonali. Co prawda grają muzykę wyjątkowo solidną i dość nawet pomysłową, ale przy aktualnym natłoku nowych koncepcji muzycznych nie sposób jest przebić się z czymś do muzycznego panteonu. A jednak życzę tego Australijczykom z całego serca, ponieważ śmiem twierdzić, że przewyższają jakościowo Amerykanów. W zestawieniu dwustu najważniejszych utworów wg portalu Pitchfork (dość zresztą moim zdaniem wątpliwym) ich utwór "Feels Like We Only Go Backwards" zajmuje miejsce jedenaste. A więc idą w dobrą stronę. Tylko tak dalej, a zajmą miejsce Animal Collective, które podobno po doskonałej płycie "Merriweather Post Pavillion" loty obniżyło.

Ocena: 8/10

Już jutro: Animal Collective