czwartek, 14 maja 2015

Zemaria - Past 2


Pasja się nakręca.
Samoistnie. Im więcej muzyki, tym więcej chęci do jej odkrywania. Tłamszonej w środku, bo przecież nie samą muzyką żyje człowiek. Od nadmiaru - wbrew ludowej mądrości - głowa potrafi niestety rozboleć. A razem z głową uszy, ukryte szczelnie pod słuchawkami. Czasem do tego dołącza jeszcze coś na kształt weltschmerzu, wywołanego właśnie niemożnością zgłębienia muzycznej nieskończoności i osiągnięcia ideału - czy to poznawczego, czy twórczego.
A mimo to muzyki słuchamy (mówię tu w imieniu pasjonatów, nie słuchaczy niedzielnych). I chyba nie przestaniemy, bo mi na przykład muzyka daje nieopisaną wolność - na poły twórczą (komponowanie, ale nawet i - w mniejszym naturalnie stopniu - układanie list odtwarzania), na poły poznawczą. To właśnie samo przedzieranie się przez dźwiękową otchłań jest motorem napędowym do brnięcia dalej. Jak u Platona (szukanie mądrości), jak u Alberta Camus (zwalczanie absurdu).
Pasja się nakręca.
Samoistnie.

Ocena: 8/10

Już jutro: Tame Impala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz