wtorek, 29 lipca 2014

Jack White - Blunderbuss


Niezmiernie żałuję, że nowa płyta Jacka White'a nie jest tak dobra jak jego solowy debiut - "Blunderbuss", z którego piosenkę tytułową chciałbym Wam dziś zaprezentować. Artysta niestety pokazuje na "Lazaretto" niewiele poza tym, co słyszeliśmy na pierwszym albumie. Nie zrozumcie mnie źle - nie twierdzę bynajmniej, że druga płyta Jacka White'a jest słaba, po prostu oczekiwałem więcej. Może niesłusznie, ale z "Blunderbuss" na kilometr czuć było moc, energię, kreatywność, różnorodność. "Lazaretto" jest bardziej jednorodne, nie ma tu też żadnych wybijających się utworów (no, może poza instrumentalnym "High Ball Stepper"). Całość trzyma jeden, równy, wysoki poziom - tak jak na "Blunderbuss". Różnica polega jednak na tym, że "Lazaretto" utrzymane jest w większości w jednej i tej samej konwencji, podczas gdy wyróżnikiem pierwszej płyty i tym, co najbardziej rozbudzało moje oczekiwania, był fakt, że White skakał tam między gatunkami w sposób nieuchwytny dla przeciętnego słuchacza. Jak (nomen omen) Biały Królik, wprowadzający nas do Krainy Czarów.

Już jutro: Fleet Foxes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz