NAJLEPSZA PIOSENKA
1. The Black Keys - "Weight of Love"
2. Lenny Kravitz - "The Chamber"
3. Skubas - "Nie mam dla ciebie miłości"
4. Caribou - "Your Love Will Set You Free"
5. Artur Rojek - "Czas który pozostał"
7. Ninos du Brasil - "Sombra da lua"
8. Richard Dawson - "The Vile Stuff"
9. Fisz Emade Tworzywo feat. Justyna Święs - "Ślady"
10. Damon Albarn - "Everyday Robots"
11-15 (wg wykonawcy, w kolejności alfabetycznej):
- Alt-J - "Hunger of the Pine"
- Coldplay - "Midnight"
- Fink - "Pilgrim"
- Organek - "Nie lubię"
- TV On The Radio - "Happy Idiot"
To już koniec. Podsumowania i całego roku 2014. Jak się spisał? Całkiem nieźle (biorąc oczywiście pod uwagę muzykę). Bywały lepsze, ale ten również dał radę. Nawet popowe piosenki były jakby mniej żałosne niż zwykle. Weźmy takie "Chandelier" na przykład - świetny utwór. Z kolei Lorde - jedna z największych obok Sii gwiazd tego roku - udowodniła, że jest wokalistką solidną. Co prawda nadal nie umie dobierać sobie repertuaru, ale dobre i to. Czego żałuję? Na pewno słabej płyty Azealii Banks. Miała stać się jedyną wybitną postacią swego gatunku, przeciwwagą dla nieszczęsnej Nicki Minaj, a niestety zbliżyła się muzycznie do tej ostatniej. Więcej można też było oczekiwać od TV on the Radio, Coldplaya oraz Liars, ale ich płyty i tak należą do tych raczej lepszych albo nawet do bardzo dobrych. Na szczęście mieliśmy też krążki tak fantastyczne jak "Our Love" Caribou. Było więc czego słuchać. Czekamy na więcej w przyszłym - oby lepszym - roku, który nosił będzie numer 2015.
Już jutro: TV on the Radio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz