Duet Rhye był tu już niejednokrotnie, ale warto chyba przypomnieć cóż to w ogóle za muzyka. A jest to piękny soul/pop/downtempo, ze wspaniałym wokalem Mike'a Milosha. Skojarzenia z Sade jak najbardziej uzasadnione. Czemu zaś o Rhye przypominam? Nawet nie wiem. Ale każda okazja jest dobra by posłuchać ich muzyki, więc powiedzmy, że tym razem słuchamy ich z okazji rocznicy przyjścia na świat Piotra Waglewskiego (znanego raczej pod pseudonimem Emade). Co ma wspólnego Emade z Rhye - nie pytajcie.
Ocena: 9/10
Już jutro: Eels
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz