Omar Souleyman - muzyk jedyny w swoim rodzaju.
Chcąc promować rodzimą kulturę, nie tworzy muzyki zachodniej, inspirowanej muzyką bliskowschodnią. On po prostu nagrywa muzykę bliskowschodnią w pełnej krasie. A to, że nie zawsze używa do tego rdzennego instrumentarium, to już zupełnie inna sprawa. W żadnym razie nie da się tego jednak porównać z muzyką M.I.A, Y.A.S albo Muslimgauze (nie mówiąc już o tym, że Bryn Jones nie pochodził przecież z Bliskiego Wschodu). Tam słychać wpływy kultury arabskiej; tu słychać ją samą.
Ocena: 8/10
Już jutro: Chet Faker
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz