poniedziałek, 8 września 2014

Strachy Na Lachy - Żyję w kraju


Wczoraj zupełnie niechcący rozpocząłem luźny ciąg skojarzeń muzycznych, który będzie kontynuowany na przestrzeni kilku najbliższych dni. Dziś mamy do czynienia z drugim tego ciągu ogniwem - piosenką jednego z najlepszych polskich zespołów rockowych - Strachów na lachy. Łącznikiem z wczorajszą piosenką jest tu tylko i wyłącznie gatunek, bo jakościowo "Doomsday" nie umywa się do "Żyję w kraju". Jak w przypadku większości utworów SNL, najważniejszym elementem kompozycji nie jest muzyka, a tekst (wpisujący się zresztą w popularny i zarazem arcyciekawy nurt zwalczania "patriotyzmu" w wydaniu ultrakonserwatywnym). Ta piosenka akurat jest dość ostra i energiczna, ale na albumie pt. "Dodekafonia" (z której ona pochodzi) znajduje się również sporo piosenek o innym wydźwięku. Na przykład moje ukochane "Radio Dalmacija", którego tekst wzbudza nieopisany niepokój połączony z głębokim smutkiem:
"I coraz mniej nam z oczu - wiem
Idzie definitywny BACH
Zostawiam pożegnalny list
Kopertę z moim DNA
Dalej po cichutku gra
Radio Dalmacija
Zgasiłem światło już
Bardzo chce mi się spać"
Poniekąd podobną do "Dodekafonii" płytą jest "Jezus Maria Peszek". Ale o tej płycie napiszę z pewnością innym razem, bo jutro podążamy szlakiem gitarowym (choć z rockowego gąszczu przechodzimy na pola muzyki elektronicznej).

Już jutro: Darkside

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz