niedziela, 25 stycznia 2015

Jai Paul - BTSTU (Edit)


Oto chyba największy hype ostatnich lat - Jai Paul. Gość, który nagrał zaledwie dwa (sic!) utwory, a na którego debiutancki album od niespełna pięciu lat czekają milionowe rzesze wielbicieli muzyki (o takiej karierze można niestety jedynie pomarzyć). Nic w tym jednak dziwnego, ponieważ i "BTSTU", i demo "Jasmine" brzmią fantastycznie. Udzielił dotychczas tylko jednego (bardzo zresztą lakonicznego) wywiadu. Na dodatek bardzo dziwnie prezentuje się sprawa związana z wyciekiem 15 jego dem (podpisanych jako pierwsza płyta Paula) na portalu Bandcamp - sam artysta zapewniał, że skradziono mu laptop, lecz jego wydawca chwilę po wycieku napisał na swoim Twitterze jedno słowo - "surprise". Niezależnie jednak od tego, czy jest to bardzo sprytnie zaplanowana akcja marketingowa, czy po prostu wybitny artysta, którego wena się nie ima, czekamy na jego płytę. Jest na szczęście szansa, że Jai Paul w zeszłym roku wreszcie z jej produkcją ruszył. Może ukaże się ona w niedalekiej przyszłości? Oby.

Ocena: 9/10

Już jutro: Asa-Chang & Junray

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz