Harmonicznie Lech Janerka w "Formie" szaleje.
Przejście z partii wokalnej na instrumentalną jest wprost niesamowite. W ogóle te dysonanse Janerce zawsze doskonale wychodziły - czy to za czasów Klausa Mitffocha (choć wtedy było ich mniej), czy to już po nich. Najlepszym przykładem na to jest właśnie "Forma", ze skomplikowanymi, zmultiplikowanymi wokalami i operującymi w zupełnie odmiennej tonacji gitarami.
Ocena: 8/10
Już jutro: The Clash
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz