Prąd muzyczny zwany minimalizmem doprowadził do powstania wielu arcydzieł nie tylko bezpośrednio.
Dowodem na to jest postminimalistyczna muzyka Maxa Richtera. Niemiec odwrócił się od popularnego (zresztą słusznie) minimalizmu i począł tworzyć muzykę łączącą dźwięki całkiem współczesne, elektroniczne, z tymi wynalezionymi jeszcze przed wiekiem dwudziestym. Wcale nie minimalistyczną, choć minimalizm też czasem w niej lekko pobrzmiewa. Więcej tu jednak inspiracji operą (ale nie ilustratywną, a zgodną z myślą Wagnera - rozwijającą własną narrację), romantycznym mistycyzmem i ambientem. Z takiej właśnie mieszaniny wpływów powstał jeden z najsolidniejszych posągów współczesnej muzyki poważnej.
Ocena: 10/10
Już jutro: Steve Reich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz