czwartek, 30 października 2014

O.S.T.R. feat. Cadillac Dale & DJ Haem - Rise Of The Sun


Przyznam szczerze, nie przepadam za polskim hip hopem. Po prostu zazwyczaj jest to muzyka słaba i niegodna zainteresowania. Nadzieję na poprawę sytuacji i zastąpienie panów Pei, Grubsona i innych, którzy nigdy na scenie muzycznej nie powinni się pokazywać, dał niedawno młody raper Zeus, ale i on niestety po pewnym czasie pięknie wpisał się w obraz polskiej muzyki ulicy. Z kolei Kaliber 44 i Paktofonika (do których, nawiasem mówiąc, mimo nieocenionych zasług dla krajowego hip hopu, nadal nie mogę się przekonać) to już melodia przeszłości. Zdarzają się oczywiście chlubne wyjątki: Fisz - choć jego hip hop należy określić mianem alternatywnego (a na dodatek odchodzi on ostatnio w stronę rocka i elektroniki), Pablopavo - z nim sytuacja jest podobna (z tym że on odchodzi w stronę poezji śpiewanej), L.U.C. (ze świetną płytą pt. "Kosmostumostów"). Jak widać, cały czas obracamy się jednak w kręgu hip hopu raczej alternatywnego, a przynajmniej niezbyt zbliżonego do swych afroamerykańskich korzeni.
I tu do gry wkracza O.S.T.R. Słyszę go po raz chyba pierwszy - to znaczy po raz pierwszy go słucham, bo świadom jego istnienia byłem (pewnie znam nawet jakieś jego utwory, tylko nie zdaję sobie z tego sprawy). I cóż zastaję? Niebanalny tekst (odwołania do Komedy i filozofii!), świetny beat, doskonały występ gościnny Cadillaca Dale'a - aż jestem ciekaw czy cała twórczość łodzianina brzmi podobnie. Jeśli tak - to świetnie, nie wiedziałem, że Polsce istnieje porządny "klasyczny" (w miarę) hip hop. Jeśli nie - miejmy nadzieję, że artysta dalej pójdzie w tę stronę i wykształci na polskim rynku muzycznym nową jakość. Wszyscy będziemy mu za to niezmiernie wdzięczni.

Ocena: 8/10

Już jutro: Scars On Broadway

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz